Powiedz, powiedz czemu
Świat Twój milczy cały blady od wzruszeń
Niczym słońce zaćmione przez księżyc
Czekające na chwile poruszeń
Powiedz, czemu pragniesz
Dojrzeć w oknach świata część odległą
Niczym drzewo więdnące bez skargi
Czekające na deszcze z nadzieją
Wstań, powiedz: nie jestem sam
I nigdy więcej już nikt nie powie
Sępie miłości, nie kochasz
Ja jestem panią/panem mych snów
Moich marzeń i lęków
Moich straconych dni
Moich łez, wylanych łez
Proszę, poczekajcie
Sen rozpłynął się w świtu płomieniach
Nie chcesz chyba powrócić jak Eos
W lekkich jak motyl marzeniach
Wstań, powiedz: nie jestem sam
I nigdy więcej już nikt nie powie
Sępie miłości, nie kochasz
Ja jestem panią/panem mych snów
Moich marzeń i lęków
Moich straconych dni
Moich łez, wylanych łez