Zanim grupy Genesis i Yes zaczęły flirtować z nieco bardziej przystępnym stylem, grały kunsztowny rock progresywny. Zespoły te, a także kilka innych, położyły fundament pod ten nurt. Jakie jeszcze formacje czerpały z klasycznych harmonii i tworzyły albumy koncepcyjne? Odpowiedź poznasz po lekturze naszego tekstu!
Rock progresywny – zespoły najważniejsze dla gatunku
Początki podgatunku rocka, o którym piszemy, przypadają na końcówkę lat 60. XX wieku. Wówczas powstały w Wielkiej Brytanii grupy:
- Yes;
- Genesis;
- Pink Floyd.
Yes
Pierwszy z wymienionych zespołów tworzyli przede wszystkim Jon Anderson, Alan White, Chris Squire oraz Rick Wakeman. Ten ostatni muzyk, będący klawiszowcem Yes, odebrał gruntowne wykształcenie klasyczne, a jego solówki do dziś uchodzą za jedne z najbardziej skomplikowanych i wymagających.
Genesis
Choć Phil Collins wielu osobom kojarzy się jako znany wokalista, to na początku kariery siedział za zestawem perkusyjnym w grupie grającej rock progresywny. Zespoły zmieniają swoją charakterystykę i tak właśnie było z Genesis. Zanim jednak nastał czas tworzenia przez tę kapelę chwytliwych numerów, tworzyła ona monumentalne i rozbudowane dzieła (piosenki miały czasem nawet 20 minut!). Za przykład niech posłuży podwójny album koncepcyjny „The Lamb Lies Down on Broadway” z 1974 roku. Płyta składa się z 23 utworów (łącznie 95 minut) i jest przemyślaną od początku do końca historią, którą stworzył wokalista Peter Gabriel. Na koncertach grupa inscenizowała to swego rodzaju teatralne dzieło, a efekty wizualne czyniły z nich prawdziwy spektakl.
Pink Floyd
David Gilmour i Roger Waters nie grają już razem od lat, ale razem z Richardem Wrightem i Nickiem Masonem tworzyli legendarną grupę. To jeden z najważniejszych dla rocka progresywnego zespołów, którego teksty i muzyka są przez fanów interpretowane niczym dzieła literackie czy filmowe. Wspomnieliśmy o albumie koncepcyjnym Genesis, ale Floydzi także mają słynną płytę tego rodzaju w swojej dyskografii. Mowa o „The Wall” z 1979 roku. Historia Pinka (oparta w pewnej mierze na biografii Rogera Watersa) zostaje opowiedziana zarówno w pełnoprawnych utworach, które można określić jako piosenki, jak i w krótszych przerywnikach, przypominających fragmenty słuchowiska.
Rock progresywny – zespoły polskie
Czy w Polsce także grano rock progresywny? Zespoły SBB, Niemen Enigmatic czy Budka Suflera udowadniają, że tak – i to znakomity! Obecność tej ostatniej grupy może dziwić tych, którzy nie znają jej wczesnej dyskografii. Jednak płyty z 1975 i 1976 roku to nie tylko znany „Cień wielkiej góry”, lecz także „Noc nad Norwidem”, „Konie już czekają przed domem” czy monstrualny czasowo „Szalony koń”, który właściwie można uznać za kilkuczęściowy pejzaż składający się na coś w rodzaju muzycznej podróży na owym wierzchowcu. Muzycy SBB i Niemen mieli zaś wspólny epizod w 1973 roku (polecamy koncert z Helsinek i obserwowanie zwłaszcza perkusisty – Jerzego Piotrowskiego).
Rock progresywny – zespoły czerpiące z tego nurtu współcześnie
Choć trudno dorównać umiejętnościami gigantom rocka progresywnego, zespoły Dream Theater, Radiohead czy Muse udowadniają, że da się do tego dążyć. Od lat 70., czyli czasów świetności takiego grania, popularność zyskał w międzyczasie punk, hard rock czy indie rock. Nic więc dziwnego, że wspomniane grupy nie nawiązują do poprzedników jeden do jednego. Mimo to elementy charakterystyczne dla podgatunku są wyraźnie obecne, np. w utworze „Paranoid Android” ze słynnej płyty „OK Computer” Radiohead, a także na pierwszych płytach tria, którym dowodzi Matt Bellamy.
Jeśli szukasz muzyki, która skłania się bardziej ku artyzmowi, a do tego nie zrażają cię perspektywy słuchania jednego utworu przez wiele minut, zanurz się w rock progresywny. Zespoły King Crimson, Jethro Tull, Rush, a nawet Skaldowie (w pewnym momencie swojej kariery progresywni) także warto sprawdzić!